W długiej historii kina zdarzały się filmy dobre lub gorsze. Na jednego Obywatela Kane przypadają 5 Batmanów i Robinów, jednak i takie filmy da się oglądać. Omawiany film jest tak zły że aż stał się ikoną popkultury i przykładem jak nie należy robić filmów.
Historia omawiana w filmie prawie nie istnieje, nasz ''bohater'' Tommy Wiseau (który jest także reżyserem i scenarzystą tego filmu) znów nie dostał podwyżki, z czego jego niezadowolona dziewczyna Lisa, kocha się z jego najlepszym przyjacielem Markiem (bo się nudziła ?). Tommy dowiadując się o zdradzie (uwaga spoiler) popełnia samobójstwo. KONIEC
Historia nie pozwala w ogóle związać się z bohaterami i rozwinąć ich charaktery. To co przyciąga ludzi to tego filmu to jego nieporadność, sceny które mają być dramatyczne i poważne rozśmieszają jak stare dobre kreskówki z Tomy i Jerrym ( głównie to zasługa fatalnej gry aktorskiej i koszmarnych dialogów).
Film swą popularność zawdzięcza głównie amerykańskiemu recenzentowi Nostalgia Critic (recenzje znajdziecie w necie, także po polsku na tgwtg.pl) W mgnieniu oka zawojował internet, stając się jednym z najczęściej sciąganych filmów.
Znajdą się jednak i tacy ludzie których, słaba gra aktorska i fatalny scenariusz nie będą śmieszyć a wręcz żenować, wtedy The Room będzie najtrudniejszą rzeczą do obejrzenia w ich życiu.
Jedno jest pewne, żaden tekst i żadna pojedyncza scena nie pokarzą całej mocy dzieła Tommego Wiseau. To trzeba zobaczyć na własne oczy.
-Nerdowiec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz